„World War Z” – Max Brooks
„World War Z” – Max Brooks
Światowa wojna zombie w relacjach uczestników
O autorze
Max Brooks, a tak właściwie Maximilian Michael Brooks, to amerykański pisarz specjalizujący się w literaturze science fiction. Ze względu na swoich rodziców Brooks od dziecka był związany z przemysłem filmowym, co poskutkowało tym, że znalazł swoje miejsce również jako aktor i autor scenariuszy. Dodatkowo współtworzył filmy animowane i zajmował się dubbingiem postaci.
U Maxa Brooksa zombie opanowały nie tylko świat „World War Z”. Stworzył on również przewodnik (podobno niezawodny!) o technikach ochrony przed tymi krwiożerczymi potworami. „Zombie survival” może być dla was dobrym przygotowaniem do totalnej wojny zombie, o której przeczytacie w dalszej części wpisu!
„World War Z”
Myślę, że śmiało można powiedzieć, że jest to książka o wojnie, jakiej jeszcze nie było. Niektórzy nazywają ją Pierwszą Wojną Z, jednakże to by sugerowało, że będą kolejne, a tego nikt nie chce. Wojna zombie na kartach tej historii opanowała cały świat. Nikt nie był na to przygotowany, a jednak każdy musiał się z tym zmierzyć. Po tym już nic nie było takie samo.
Brzmi interesująco? A będzie tylko lepiej. Max Brooks włożył w tę książkę niesamowicie dużo pracy i widać to na każdej kolejnej kartce historii. To nie jest fabularna historyjka pokazująca jakiś teren na tle wojny. To sumienna analiza każdego kraju, każdego kontynentu i każdego człowieka z osobna. Autor opisuje wojnę zombie w każdym jej stadium. Od pierwszych przypadków zakażenia, po Wielką Panikę, aż do nie do końca szczęśliwego zakończenia.
Warto jednak zaznaczyć, że Brooks nie tworzy kolejnego raportu wojennego. To reportaż, który ocieka emocjami, wspomnieniami, łzami i niewypowiedzianym bólem. Wojna jest ukazana przez pryzmat jej uczestników, członków różnych środowisk, obywateli różnych państw. Autor osadza wydarzenia, strategie wojenne i poczynania najważniejszych rządów w konkretnych miejscach geograficznych, co nadaje tylko autentyczności rozgrywanych wydarzeń. Jedynym minusem, jaki można tutaj przypisać to wrażenie niedosytu informacji, które doznaje czytelnik. Mimo że cała historia w nie obfituje, czytelnikowi wciąż jest mało.
Ekranizacja – hit czy kit?
Większość z was widząc ten wpis, w pierwszej kolejności zapewne pomyślała o filmie, który w 2013 roku zdominował kina. W roli byłego pracownika ONZ wystąpił Brad Pitt, który chciał powstrzymać pandemię zombie. Nie będę oczywiście oceniać samego filmu (bo to nie moja rola; przykładową recenzję znajdziecie pod tym linkiem: https://www.filmweb.pl/film/World+War+Z), ale jego stosunek do książki.
Pora rozwiać wątpliwości. To nie jest ekranizacja! Film jest jedynie inspirowany wydarzeniami opisywanymi w książce Brooksa. Poza wirusem zombizmu, miejscem wybuchu epidemii i największym murem na świecie to dwie zupełnie różne bajki.
Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę?
Nawet jeżeli nie jesteście fanami teorii o zombie, to ta historia jest przykładem świetnej literatury. Nie można przejść obok niej obojętnie! Dokładny opis wydarzeń, przeżyć i czasu wojny to pretekst do dobrze spędzonego czasu i przemyśleń związanych z ludzką naturą i naturą wojny.